W rezultacie zostajemy z kulturą globalną uprawianą po polsku w polskich dekoracjach. I może to powinno nam zasadniczo wystarczyć. Nie ma bowiem żadnych powodów by sądzić, że nasze dylematy etyczne, wybory polityczne, trajektorie życiowe są zasadniczo odmienne niż gdziekolwiek indziej: naszą ojczyzną jest globalny neoliberalny kapitalizm.
Być może whigowska wersja historii kiedyś obsadzi JarKacza w roli postępowego przywódcy, który demokrację w Polsce odebrał elitom i oddał ludowi. Może tak, a może nie – dziś jednak pamiętajmy o dialektycznej naturze dziejów.
Naszych konserwatywnych rycerzy wolności zdaje się uwierać świadomość, że świat społecznego przyzwolenia na poniżanie innych zdaje się odchodzić w przeszłość. I dopóki mają jeszcze przełożenie polityczne – będą walczyć o to, by ludzi walczących o własne prawa zepchnąć do podziemi.
Zarówno zwycięstwo Trzaskowskiego, jak i wygrana Dudy oznaczać będzie wyraźne przesunięcie się polskiej sceny politycznej na prawo, a z wysokim prawdopodobieństwem także pogłębienie kryzysu państwa i wzmocnienie jego „bananowego” rysu.
Dla większości ludzi „obiektywne fakty moralne” nie stanowią busoli wyznaczającej kierunek życia. Nie wynika to z tego, że ludzie są źli, tylko z tego, że jesteśmy socjalizowani w kulturze, która wynagradza zupełnie inne rzeczy niż dobroć.
Wielu obrońców konstytucji dziwi się, że tak słaby jest opór społeczny wobec naruszania praworządności w Polsce. Dlaczego szersze masy nie protestują? Skąd ta apatia? Albo: skąd tolerowanie czy nawet popieranie nadużyć władzy?
Na twierdzenia „obrońców demokracji”, w jaki to sposób będą przywracać rządy prawa i zasady demokratyczne, jedyną słuszną odpowiedzią wydaje się zawołanie: więcej demokracji w zakładzie pracy, a dalej pomyślimy.
Pandemia koronawirusa ujawniła wiele, do tej pory nie całkiem jasnych, podziałów ideologicznych, w tym wśród szeroko rozumianej lewicy. Szokującym dla mnie odkryciem okazało się choćby to, jak bardzo wielu ludzi związanych z lewicą – czy to polską, czy to międzynarodową – ma w niskim poważaniu gospodarkę. Powszechne śmieszkowanie z martwienia się o gospodarcze skutki kryzysu […]